Następnie próbowaliśmy zjeżdżać z dużej górki. Mamie udało się zjechać a mnie, czyli Antkowi, nie, gdyż miałem taką wywrotkę, że przez jedną minutę nie umiałem wstać.
W następny weekend zjeżdżałem z instruktorem. Zaczęliśmy znów od małej górki, z której zjechałem kilka razy a potem przeszliśmy na długi wyciąg.
Podczas drugiego zjazdu z instruktorem z wyższej góry, wpadł na mnie rozpędzony inny narciarz. Warto nosić kask i odzież ochronną.
Z instruktorem przypomniałem sobie wszystko, czego nauczyłem się na szkółce narciarskiej w zeszłym roku i na koniec zjeżdżałem już bardzo szybko.
Po lekcji na stoku poszliśmy z rodzicami do tawerny, w której było bardzo przyjemnie, ciepło i gdzie czekała na mnie zasłużona kolacja i gorąca herbata z cytryną.
Sezon narciarski 2013 uważam za otwarty. :-)
Antek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz