W czwartek 16
października byłem z kolegami w Muzeum Historii Katowic.
Bardzo mi się
podobało w tym muzeum.
Na początku
założyliśmy worki na buty (takie jak noszą ludzie w szpitalu na oddziale chorób
zakaźnych).
Po wejściu na
salę muzealną rozmawialiśmy z panem przewodnikiem o tym, co to jest historia i
o tym, co będziemy oglądać.
Dowiedzieliśmy
się, że zwiedzimy wystawę czasową pt. „Made in
Katowice” i na niej zobaczymy co się dawniej produkowało w Katowicach.
Wcześniej mieliśmy jednak zobaczyć dwa dawne domy mieszkalne.
Jeden dom był bogaty,
drugi trochę mniej. We wszystkich pokojach ściany nie były pomalowane farbą,
tylko były oklejone tapetą o takim samym wzorze.
W pierwszym
domu, na samym środku salonu, była duża przestrzeń, po to, żeby tańczyć przy muzyce
granej na żywo. Po bokach stały meble, a w rogu stał ogromny kwietnik z
kwiatami i małą fontanną.
Przeszliśmy do
jadalni, gdzie stał stół nakryty
porcelaną i był podgrzewacz do herbaty z dzwonkiem. Po drugiej stronie pokoju
stał piękny kominek.
W następnym
pokoju znajdował się stół z szachami, a obok stół do pokera.
Po drugiej
stronie stało biurko z maszyną do pisania i z wagą do ważenia listów.
W pokoju dla
dzieci znajdowały się metalowe wózki z lalkami, miś, łóżeczko i stół do
odrabiania lekcji.
Na końcu domu
była sypialnia rodziców, specjalna łoże i łóżeczko dla bobasa.
W następnym
domu było trochę ubożej.
Na wystawie "Made in Katowice'' zobaczyliśmy stare rzeczy,
które zostały wyprodukowane w Katowicach, np.: puszkę 5l na kawę.
Mnie najbardziej
zaciekawił podgrzewacz do herbaty z dzwonkiem. Dzwonek służył do przywoływania
gości do stołu.
Tę wspaniałą
wycieczkę po starych Katowicach podziwiała z nami klasa 4a.
Ten
skok w przeszłość każdemu z nas się podobał.
Mateusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz