Teatr Rozrywki c.d.
W
niedzielę z moim kolegą Antkiem byłem na przedstawieniu pod tytułem „Oliver!” Przedstawienie
opowiadało o chłopcu, który miał na imię Oliver. A zaczęło się tak: Olivier nie
miał mamy ani taty, bo mama zmarła zaraz po porodzie, a o tacie w ogóle nie
było mowy. Olivier wychowywał się w domu dziecka. Tam jedli tylko kleik.
Pewnego razu koledzy namówili Olivera, żeby poprosił o dokładkę jedzenia, bo
wszyscy byli głodni. Tam nikt nie dostawał dokładki. Opiekun kazał
przyprowadzić chłopca do siebie. Gdy Olivera przyprowadzono, opiekun postanowił
go sprzedać. Olivera kupił właściciel zakładu pogrzebowego. Tam chłopiec musiał
ciężko pracować, a nocą siedział w piwnicy między trumnami. W końcu Oliver uciekł do Londynu. Tam miał różne
przygody. Ostatecznie trafił do kochającej rodziny i wszystko
skończyło się dobrze. Polecam ten spektakl, jest godny obejrzenia!
WAWRZYNIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz