W tym roku na początku wakacji wyjechałem na piękną, francuską wyspę Korsykę. Przypłynęliśmy promem do portu w Bastii, a stamtąd ruszyliśmy długą, krętą drogą na zachodnie wybrzeże, na kemping D'Arone, gdzie rozbiliśmy namiot.
Wcześniej, na postoju w górach, zauważyliśmy dziką świnię, która podeszła do nas bardzo blisko - chyba chciała z nami zjeść obiad :-)
Na plaży zbudowałem z Tatą zamek z piasku i kąpałem się w morzu - były naprawdę ogromne fale! Jednego dnia popłynęliśmy super szybką motorówką do Rezerwatu Scandola. To tam, pomiędzy skałami. w dawnych czasach ukrywali się straszni korsarze!
Na Korsyce wszystko jest piękne - i plaże, i góry, i przyroda. Jednego dnia w górach przeszliśmy tak zwany szlak kasztanowy - zebrałem aż 13 jadalnych kasztanów. Kiedyś ludzie uważali kasztany jadalne za podstawowy produkt - robiono z nich mąkę, a do dziś wyrabia się pyszne dżemy.
W drodze do Ajaccio, stolicy Korsyki, zatrzymaliśmy się, żeby podziwiać menhiry - starożytne, kamienne posągi (pamiętacie Asteriksa i Obeliksa?). Najstarsze korsykańskie menhiry powstały kilka tysięcy lat temu. Z czasem zmieniały wygląd - najpierw rzeźbiono tylko postać, potem twarz, a w kolejnych stuleciach także broń. Dowiedziałem się, że najstarsze ślady obecności człowieka na Korsyce są sprzed 8 tysięcy lat!
W Ajaccio urodził się Napoleon Bonaparte. Napoleon był cesarzem Francuzów i stworzył ogromne imperium. Widzieliśmy jego rodzinny dom, muzeum i kilka pomników. Bardzo mi się tam podobało.
Na koniec, w drodze powrotnej, w górach skakaliśmy z bardzo wysokiej skały do wody - ale nie martwcie się, było to bezpieczne miejsce!
Pozdrawiam Całą Klasę!
Olaf
PS. W drodze na wakacje prostowałem wieżę w Pizie :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz