czwartek, 23 października 2014

Dzień języków w naszej szkole

     Europejski Dzień Języków 

14 października nasza szkoła zmieniła się w europejską stolicę języków. Nasza klasa wylosowała Danię. Na początku wydawało nam się, że mamy najtrudniejsze zadanie w szkole. Okazało się na szczęście, że każdy miał wiele wspaniałych pomysłów.  

Dominika - przygotowała ciekawą prezentację multimedialną;

Emilka - przebrała się za symbol Danii Syrenkę;

Julka i Miki - zrobili klocki lego z ciasta;

Olek - przygotował duński deser;

Antek i Max - przynieśli swoją kolekcję klocków lego;

Olaf - przyniósł duńskie ciasteczka. Przebrał się również za bajkopisarza Andersena;

Mateusz - przygotował śledzie;

Ja, Patryk - upiekłem duńskie obwarzanki i przyniosłem  śmierdzący ser pleśniowy, który jest przysmakiem w Danii. Nam jednak nie smakował.

Nasze wysiłki zostały nagrodzone I miejscem!!! 
Patryk



poniedziałek, 6 października 2014

Rozmowa z Nadią.

Cześć!

Jak wiecie, nasza koleżanka Nadia wyjechała do Anglii.
W sobotę, kiedy byłam u mojej babci w Tarnowie, udało mi się do niej dodzwonić! Strasznie się cieszyłam, skakałam i krzyczałam: Tak się cieszę, bo się cieszę, że się cieszę...
Kiedy z Nią rozmawiałam, zapytała mnie, czy mogłabym zadzwonić do Niej przez Skype. Zgodziłam się! Pięć minut później rozmawiałyśmy, widząc siebie nawzajem. W trakcie rozmowy opowiedziała mi o swoich kolegach i koleżankach z Anglii: koleżance Kindze i koledze Kacprze. Kazała mi Wam przekazać, że u niej w Anglii jest nawet fajnie, ale w Polsce dużo lepiej. Jednak w szkole prawie w ogóle Jej się nie podoba. Cały czas mówią po angielsku, na szczęście ma tłumacza (Kingę), ale testy i kartkówki są niestety po angielsku, więc prawie nic nie rozumie. Najgorsze jest to, że u Niej w szkole trzeba nosić mundurki składające się z: rajtuz, spódnicy lub sukienki, koszuli i marynarki ( to oczywiście mundurki dla dziewczyn).
Bardzo za Wami tęskni, chciałaby Was zobaczyć i z Wami porozmawiać. Na pewno przyjedzie latem! Nadia Was pozdrawia.
Potem powiedziałyśmy sobie: „Cześć” i skończyłyśmy rozmowę. Trwała ona 55 minut! Ten dzień był bardzo wesoły.


Emilka

Rozpoczęcie roku szkolnego



Cześć! Chcę wam opowiedzieć o rozpoczęciu roku szkolnego 2014/15.

Gdy 1.09 przyjechałem do szkoły od razu poszedłem na salę gimnastyczną i usiadłem w ławce, na której leżała kartka z napisem 4µ. Siedzieli tam już moi koledzy i koleżanki. Tego dnia poznaliśmy Olka, który dołączył do naszej klasy, ale to był dopiero początek nowości. 
Po uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego poszliśmy do naszej nowej sali na spotkanie z naszą nową wychowawczynią. Nowa sala różni się trochę od naszej dotychczasowej - teraz każdy z nas siedzi w osobnej ławce.  Na początku roku w sali wisiała tylko tablica korkowa, ale stopniowo urządzamy ją - jest w niej teraz bardzo dużo kwiatów. Mnie jednak najbardziej podobają się  szafki zamykane na klucz.

I jeszcze jedno - muszę wam powiedzieć, że 4 klasa nie jest wcale taka straszna :-)
                      Grześ

niedziela, 5 października 2014

Rajd integracyjny - Klimczok

Cześć!
 
To ja Michał. Niedawno razem z klasami od 4 do III gimnazjum pojechaliśmy na rajd integracyjny.
 
Na początku większość mówiła, że to jest za proste, ale potem, w połowie drogi narzekali, że to bardzo długa trasa. Doszliśmy do schroniska na Szyndzielni, z którego od razu ruszyliśmy dalej. Po pewnym czasie doszliśmy do drugiego schroniska na Klimczoku. Zjedliśmy kiełbaski i wypiliśmy herbatę. Niektórzy karmili króliki siedzące w klatkach. Inni bawili się na górskim placu zabaw. Potem schodziliśmy leśnym szlakiem i wtedy mało kto już narzekał. Na koniec doszliśmy do autokaru, którym wróciliśmy do szkoły.
 
I tak zakończył się ten rajd.
 
Miło mi to było opisywać, bo znowu przypomniałem sobie wesołe chwile!
 
Pozdrawiam,
Michał
 
P.S W czasie rajdu udało mi się nawiązać dobry kontakt z dziewczynami z NASZEJ KLASY 4!!!

Wystawa o Puszczy Białowieskiej w Śląskim Ogrodzie Botanicznym


Cześć! W niedzielę dwa tygodnie temu byliśmy ja z moją rodziną i z moimi najlepszymi przyjaciółmi [z poza szkoły oczywiście] – Jaśkiem i Staśkiem w ogrodzie botanicznym w Mikołowie.


 
Najpierw poszliśmy na plac zabaw. Igor jest chyba najbardziej odważnym bratem na świecie, bo skoczył z rozpędzonej huśtawki z dwóch metrów. Potem poszliśmy tam , gdzie byli rodzice i… ujrzeliśmy piękną wystawę fotograficzną o Puszczy Białowieskiej. Są tam piękne zdjęcia ptaków, ssaków i innych, przeróżnych zwierząt.  Wystawa trwa do 6 listopada i nazywa się „Arbores vitae – ostatnia taka puszcza”.  Arbores po łacinie to drzewa, a vitae oznacza życie.



 
Więcej informacji znajdziecie na stronie Śląskiego Ogrodu Botanicznego.
 
Polecam!

Olaf