poniedziałek, 3 lutego 2014


 Ferie na nartach


W drugim tygodniu ferii (bo w pierwszym chorowałem) byłem z rodzicami i bratem we włoskich Dolomitach.





Na nartach przewróciłem się tylko dwa racy. Jeden upadek był bardzo śmieszny. Mój brat Igor i mama bardzo lubią jeździć w głębokim śniegu i wjechali w puch, poza trasą. A ja za nimi. Nagle moja narta się rozjechała, a ja upadłem w głęboką warstwę miękkiego śniegu. Na szczęście moja mama powiedziała mi, jak mam się podnieść i udało się. Drugi upadek zdarzył się ostatniego dnia - była wtedy brzydka pogoda i śnieg był bardzo mokry. Moja narta zahaczyła o muldę i się wywróciłem. Na szczęście nie był to groźny upadek.



Jednego dnia wspólnie z kolegami urządziliśmy wielką bitwę na śnieżki. Szanse były nierówne - my z Igorem przeciw Brunowi, Filipowi i Jaśkowi, ale walka była zacięta. Pod koniec front przepchnęliśmy na ich bazę. W końcu ogłosiliśmy remis. Potem ulepiliśmy bałwana, a właściwe dwa, bo ja zrobiłem też własnego, mniejszego oczywiście (założyłem mu swoją czapkę).




To były dosłownie moje najlepsze ferie :-). Do zobaczenia jutro w szkole!





Olaf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz